Są osoby, które bardzo dużą atencją darzą gotowany ryż. Okazuje się jednak, że ostateczne właściwości tej potrawy bardzo mocno wiążą się ze sposobem jej przygotowania. To, w jaki sposób ugotujemy ryż, bardzo mocno skorelowane jest z jego ostatecznymi właściwościami. Największy skok cukru we krwi, a co za tym idzie, najwięcej efektów ubocznych, odnotujemy po spożyciu ryżu ugotowanego w dużej ilości wody, a później odcedzonego. Dużo lepszym pomysłem jest przygotowanie ryżu na sposób azjatycki: w garnku, z dodatkiem zimnej wody, w objętości dwukrotnie większej niż objętość ryżu, na średnim ogniu, aż do wchłonięcia wody, a więc bez odcedzania. Podobnie dzieje się w przypadku gotowania risotto. Gotowany ryż przemycać możemy również w formie sałatek warzywnych. Skrobia w czasie gotowania co prawda będzie żelować, jednak po ostudzeniu ryżu do sałatki, staje się odporniejsza na działanie enzymów trawiennych. Indeks glikemiczny ryżu można też obniżyć dodatkiem warzyw. Nadal jednak poleca się wymianę białego ryżu na bogatsze w błonnik odmiany ciemne czy czerwone.